JUBILEUSZ 100-LECIA URODZIN PANI MARII SERAFIN Z GRĘBOWA

W dniu 18 maja 2019r. odbył się niecodzienny jubileusz. Pani Maria Serafin mieszkanka Grębowa, obchodziła setne urodziny. Dostojną Jubilatkę odwiedziła delegacja z Urzędu Gminy Grębów. Składając serdeczne życzenia od Samorządu Gminy, Wójt Gminy Grębów Kazimierz Skóra i Kierownik Urzędu Stanu Cywilnego  Małgorzata Gawrońska do życzeń dołączyli kosz kwiatów, słodycze i pamiątkowy list gratulacyjny. Cieszy fakt, że pani Maria jest drugą, wspaniałą Jubilatką w Gminie Grębów, która po panu Janie Korczaku mieszkańcu Stalów ukończyła 100 lat życia.

  Zwracając się do pani Marii, Wójt Gminy powiedział; Dostojna Jubilatko , Droga Pani Mario jest mi niezmiernie miło, że możemy wspólnie świętować ten jakże wspaniały Jubileusz. Niewielu z nas ma szczęście doczekania setnych urodzin. Sto lat to wiek - czas, który dla większości z nas, zwłaszcza na początku życiowej drogi, wydaje się nie do osiągnięcia, to czas doświadczeń, mądrości i trudu. Jeśli zechciałaby Pani opisać swoje życie, to na pewno powstałaby gruba księga ukazująca życie pełne miłości, troski o najbliższych i pracy, która towarzyszyła Pani od zawsze. Tak wiele Pani wytrwała i przeżyła, Świat przez te 100 lat zmienił się nie do poznania. Cieszymy się, że zastaliśmy Panią w dobrym zdrowiu, uśmiechniętą i szczęśliwą. Niech Pani piękne życie będzie  przykładem i skarbnicą wiedzy dla nas i młodszych pokoleń….” 

Pani Maria Serafin zd. Markiewicz córka Tadeusza i Walerii urodziła się 18.05.1919 r. w Grębowie,  w czasach ciężkich tuż po I wojnie światowej - ile w życiu pani Marii przez te 100 lat się zmieniło? Trudno w to uwierzyć - przeżyła najazd bolszewików, cały okres międzywojenny, II wojnę światową, czasy komunistyczne, wszystkie związane z tym trudy i wyrzeczenia. Dzisiaj wspomina to wszystko ze łzą w oku.- było naprawdę ciężko. Ojciec zginął na wojnie z bolszewikami, gdy była małym dzieckiem, mama jako samotna wdowa z trudem zabezpieczała byt swoich dzieci. Starszy brat Pani Marii zginął na wojnie tragicznie, mama wyszła ponownie za mąż,  z drugiego małżeństwa urodziło się kolejne rodzeństwo. Pani Maria lubiła się uczyć, z powodzeniem ukończyła szkołę powszechną w Grębowie. Dobrze pamięta nauczycieli. Jak wspomina kierownikiem był wtedy pan Kucharski, a później pan Źródłowski. Gdy miała 15 lat zmarła jej mama, została tylko z babcią. Pani Maria niestrudzenie pomagała babci w pracach domowych, opiekowała się także młodszym rodzeństwem. Lata młodości upływały w trosce, trudzie i obawie o los swojej rodziny. Gdy poznała przyszłego męża Bronisława Serafina, była pewna, że odtąd będzie już tylko lepiej. W dniu 26.06.1940 roku zawarli  związek małżeński. Przez następne lata wybudowali dom, najpierw drewniany, potem murowany, prowadzili 4 hektarowe gospodarstwo rolne.

Odwiedzając dom Pani Marii zachwycił nas wręcz perfekcyjny porządek, piękne kwiaty, zadbane obejście. To dzięki synowi Józkowi, mówi Pani Maria, troszczy się nie tylko o mnie, ale także o dom, tak go wychowałam zawsze lubiłam czystość i porządek. Z miłością i rozrzewnieniem wspomina swojego męża, był typem społecznika, pracował w Gminnej Spółdzielni w Grębowie, był radnym w Gminie, był przedstawicielem w Banku Spółdzielczym -  ,,był to człowiek do tańca i do różańca”. W małżeństwie przeżyli 65 lat, mieli dwóch synów i córkę. Pani Maria  doczekała się 3-troje wnuków i 5-cioro prawnuków. Najstarszy syn zmarł za młodu, ukochana córka Zosia wraz z mężem w 1995 r. wyjechała do Stanów Zjednoczonych. Pani Maria mieszka z najmłodszym synem Józefem i wnukiem Bartkiem, którzy są jej podporą i pomocą. Syn Józef również jest wzruszony, zapewnia że mama naprawdę jak na swój wiek,  wspaniale sobie radzi, potrafi zarządzić i jak trzeba to przypomnieć o ważnych sprawach. Mimo swoich 100 lat jest osobą energiczną, kontaktową i bardzo zaradną. Czyta gazety, ogląda telewizję lecz najbardziej lubi słuchać Radia „Maryja”, jest osobą pogodną cieszącą się radością życia i wielką pobożnością.

Bardzo dobrze orientuje się w sytuacji gminy, a nawet kraju. Ma niesamowitą pamięć, jak mówi, prawie codziennie kontaktuje się z córką Zofią i wnukami przez skypa. Ubolewa nad tym, że córka wraz z rodziną wyjechała za granicę, z dala od najbliższych, od Ojczyzny. Jest dumna z wnuków, które wspaniale sobie radzą za granicą, pokończyli studia i tam pracują. O wielu sprawach dyskutuje z sąsiadkami, Marysią Pawłowską i Kazią Jodłowską, które często ją odwiedzają są bardzo serdeczne, zawsze służą radą i pomocą, Pani Marysia jest im za to bardzo wdzięczna i  traktuje je jak najbliższą rodzinę. Z rodzeństwa Pani Marii żyją jeszcze jej dwie siostry jedna we Włodawie, ma 92 lat a druga w Świdniku, ma 95 lat.

Zapytaliśmy Pani Marii jaka jest recepta na takie zdrowie i taki wiek?

Pani Maria z uśmiechem odpowiedziała, że jest to praca, obowiązek i przekonanie, że jest się potrzebnym. Jeżeli chodzi o dietę,   to nic szczególnego , lubi zupy jarzynowe, mleczne - proste lekkostrawne  potrawy.  Na zakończenie naszego spotkania dostojna Jubilatka powiedziała, że w dzisiejszym świecie brakuje zgody,  jej największym pragnieniem jest  aby na świecie panowały pokój i szczęście. Żegnając się z dostojną Jubilatką byłam szczęśliwa , że mogłam porozmawiać  z tą szlachetną, wspaniałą kobietą, która  mimo sędziwego wieku zachowała sprawność umysłu, dobrą pamięć i pogodę ducha.

Pani Mario gratulując wspaniałego Jubileuszu, dołączamy się do życzeń kolejnych lat w zdrowiu, w szczęściu,  w obfitości łask Bożych i wszelkiej pomyślności: „200 lat, 200 lat niech żyje, żyje nam…”

Lidia Jurek

Sekretarz Gminy Grębów

Zapraszamy do galerii